sobota, 1 listopada 2014

Niebieskie miasto

Jesteśmy w Chefchaouen na północy kraju w Górach Rif.  Dotarcie tutaj to prawie 14h w autobusie. Najpierw o 19:00 za 195Dh/os mieliśmy nocny autobus linii Supratours bezpośrednio z Merzougi do Fes-u. Autobus ciasny i niezbyt wygodny. Zajechaliśmy pod dworzec kolejowy w Fezie ok. 4:00. Na dworcu w kawiarni przy kawie i herbacie przeczekaliśmy do 6:30 i Petit Taxi za 10Dh. dostaliśmy się na dworzec autobusowy CTM kilka ulic dalej. Tu mieliśmy mały problem z kupnem biletu, ponieważ wysiadła sieć komputerowa i nikt nie potrafił nam wyjaśnić o co chodzi. Ostatecznie bilety udaje nam się kupić za 75Dh/os + 5 Dh (za dwa plecaki)  i o 8:00 odjechaliśmy do Chefchaouen. Autokary CTM są jednak wygodniejsze. Zdecydowanie więcej miejsca na nogi i lepiej wyprofilowane zagłówki. Jechaliśmy prawie cztery godziny. Widoki za oknem piękne. Za to przez całą drogę kierowca puszcza nam płytę z melorecytacją modlitw. Pewnie dla tego, że to piątek, najważniejszy dzień w tygodniu dla muzułmanów.  Potrzeba snu jest jednak tak silna, że co chwilę zasypiamy. Zajeżdżamy na dworzec CTM w Chefchaouen i od razu kupujemy bilety powrotne. Niestety przed dworcem brak taksówek. Zmęczenie jest duże, plecaki ciężkie, hotel daleko, a droga pnie się stromo pod górę. No cóż przecież kochamy góry. Objuczeni bardziej niż wielbłądy na pustyni ruszamy. Płyty chodnikowe na bardzo stromych ulicach są miejscami tak gładkie, że schodzący w dół po prostu cię po nich ześlizgują.  Weszliśmy w uliczki mediny próbując dotrzeć do taniego i popularnego hotelu Souika. Generalnie problemu nie było. Intuicja działa i są tabliczki naprowadzające. Niestety są tu również nachalni przewodnicy samozwańcy. Jeden z nich rusza przed nami niby nas prowadząc i pokazując drogę, którą doskonale sami potrafimy trafić, ale jak się go pozbyć? Z plecakami i zmęczeni  idziemy za nim nawet Aurelii nie chce się na gościa krzyczeć. Oczywiście chce coś za przewodnictwo. Nic nie mamy więc grzecznie mu dziękujemy. Na szczęście sobie poszedł.



 Chefchaouen nazywane jest niebieskim miastem i swoją popularność zawdzięcza głównie uliczkom medyny pomalowanym na ten właśnie kolor. 

 

Miasto ma nietypową historię, ponieważ było miastem zakazanym dla niewiernych. Następnie zamieszkiwała je spora społeczność żydowska, której właśnie przypisuje się upodobanie w niebieskich fasadach budynków. Sytuacja uległa zmianie za czasów kolonialnych pod protektoratem hiszpańskim. Do dziś na ulicach jest to często słyszany język.



To co mnie urzekło najbardziej to położenie miasta. Sceneria jest nieprawdopodobna. Pasmo gór Rif, które przebiega ze wschodu na zachód bardzo różni się od gór Atlas . Przede wszystkim góry są bogato porośnięte co zupełnie zmienia obraz kraju odbieranego tutaj jako zieloną krainę. Natomiast samo Chefchaouen położone jest ok. 600m npm na górskich zboczach. Niestety góry Rif mają też złą sławę. W górach rozlokowane są plantacje haszyszu. Teoretycznie produkowanego na potrzeby przemysłu farmaceutycznego w praktyce jednak kwitnie tu nielegalny rynek narkotykowy i przemyt. Przez lata przed zwiedzaniem tych terenów ostrzegały przewodniki . Nie wiem na ile sytuacja uległa zmianie obecnie. Mogę jedynie potwierdzić, że niemal co krok w uliczkach mediny miałem propozycję kupienia haszu. Ponoć mieszkańcy są szczególnie uczuleni na robienie zdjęć. Ciekawe czy ma to swoje źródło w nielegalnym biznesie. Trudno odmówić miasteczku uroku jednak nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. 


 Na każdym dłuższym wyjeździe wakacyjnym przeżywamy kryzys. Najczęściej jest on związany z chorobą (niestrawność), ale często dołącza się zmęczenie psychiczne i poczucie wyobcowania. Moment w którym człowiek chętnie ucieka myślami do domowej codzienności. Nas to właśnie dopadło. Staramy się patrzeć na to pozytywnie. Odbieramy to jak aklimatyzacją. Z reguły potem zaczyna się spokojniejsza faza wyjazdu, a do domu wraca się z radością. Dziś Aurelia cały dzień spędziła w hotelowym łóżku z temperaturą i wymiotami, a ja postanowiłem samotnie przyjrzeć się miastu. Aurelii na szczęście się poprawia, a jutro wyjeżdżamy z Chefchaouen kierując się na południe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz