piątek, 24 października 2014

Todra wspin – dzień 2



Dziś spaliśmy 9h – wreszcie wakacje ;) wstaliśmy bez pośpiechu i po hotelowym śniadaniu udaliśmy się na wspinaczkę do odleglejszego, zacienionego o tej porze dnia sektora Les Jardins D’ete. Byliśmy sami . Mieliśmy do dyspozycji potężną ścianę ok. 300m z piękną pomarańczową skałą. Robiliśmy drogi do 35m długości. Aurelia pokazała klasę. Wspina się coraz lepiej. Z niedowierzaniem obserwuję jej wyczyny.


(takie małe kózki, zaraz obok nas sobie chodziły)

Nawet gdy po kilku godzinach wyszło słońce i zrobiło się naprawdę gorąco wspinaliśmy się dalej, bo trudno było się rozstać z tak piękną ścianą. Wróciliśmy jednak wcześnie do hotelu ze względu na ból stóp w ciasnych wspinaczkowych butach. Tym bardziej, że jutro czeka nas spotkanie z Drisem zaproszonym na wspólne wspinaczki.
W hotelu ucięliśmy sobie krótką drzemkę po której przespacerowaliśmy się do pobliskiej wioski.

 (widok na nasz hotel z drugiej strony)



(miasteczko koło wąwozu Todry oddalone od niego ok.500m)

 Brak prądu i Internetu (jest od 19 do północy) pomaga zwolnić obroty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz